W Australii ludzie przyjęli nowy trend, polegający na wszczepianiu czipu pod skórę. Takie zwrócenie się do technologii, ma pozwolić im stać się super ludźmi. Mieszkańcy Australii uważają to za świetny pomysł, bowiem czipem można zastąpić wiele czynności m.in. ponieważ otwieranie drzwi, włącznie światła, logowanie się do komputera. Wystarczy tylko machnąć ręką przed urządzeniem i powyższe czynności wykonane. Nowa technologia sprawi, że w wielu przypadkach nie będziemy musieli nosić ze sobą kart czy kluczy, które często gubimy.  Czipy mają rozmiar ziarenka ryżu. Przekazują informację np. do smartfonów. Mogą także przechowywać dane medyczne. Koszt czipu waha się od 80 do 140 dolarów w zależności od zaawansowania technologii. Samo wszczepienie go pod skórę to dodatkowy koszt 150 dolarów. Sam zabieg nie jest skomplikowany. To miejscowy zastrzyk i krótki ultradźwięk, który upewni, że czip jest na miejscu. Technologia ta zyskuje coraz większą popularność, nie tylko w Australii, ale również  w innych krajach np. Stanach Zjednoczonych, Holandii czy Szwecji. Ma swoich zwolenników, ale także przeciwników, którzy obawiają się o zagrożenia w postaci ryzyka infekcji oraz poddają w wątpliwość prywatność i łamanie praw człowieka.