Założycielka Szkoły Męskiego Stylu, Agnieszka Świst-Kamińska, miała przyjemność udzielić wywiadu dla portalu e-biurowce. Style Coach opowiadała o dress codzie w biznesie, dobrym stylu coolhuntingu.

Justyna Gorczyca: Organizuje Pani wykłady na temat coolhuntingu, a co więcej to właśnie Pani wprowadziła ten nowy zawód na polski rynek. Kim są „łowcy trendów”?

Agnieszka Świst-Kamińska: Coolhunterzy przede wszystkim dokładnie obserwują wybory konsumentów i to nie tylko w zakresie mody, ale również motoryzacji, elektroniki, dekoracji wnętrz, usług, designu itp. Następnie analizują i kreują najlepsze sposoby dotarcia do odbiorców poprzez reklamę, nowe produkty oraz poszerzenie grupy docelowej. Z usług coolhunterów korzysta niezliczona ilość firm, które chcą jak najefektywniej wyprzedzać rynek. Wśród nich są takie marki jak: Reebok, Bacardi, Burberry, Nestle, Samsung.

-Jaka jest różnica między coolhunterem a trend-setterem?

-Trend-setter to osoba, która promuje i kreuje trendy, modne wyroby takie jak odzież, telefon, kosmetyk. Trend-setter jest promotorem marki, a jego zadaniem jest promowanie konkretnej marki. Dana firma np. ubiera go w modne, atrakcyjne ubrania od najlepszych projektantów, wyposaża w najnowszy model telefonu komórkowego, laptopa, a nawet samochód. Cała sztuka polega na tym, aby nie zdradził się, że jest trend-setterem. Trendsetter promuje tak naprawdę samego siebie, a konsument ma zobaczyć, jak stylowym jest człowiekiem. W podświadomości zaczyna się z nim porównywać i chcieć tego, co on. Natomiast coolhunter zajmuje się głównie obserwowaniem danej grupy społecznej w odniesieniu do konkretnego produktu.

-Pracuje Pani jako style coach zajmując się doradztwem oraz stylizacją męską i kobiecą, a także dress code’em biznesowym. Czy wygląd może wpływać na skuteczność w osiąganiu zamierzonych celów biznesowych?

-Oczywiście, że tak! Od setek lat to właśnie ubiór jest jednym z najlepszych sposobów manifestowania stanu ducha, pozycji społecznej oraz zamożności. Dress code biznesowy to świetne narzędziem manipulowania. Aktywna praca nad zmianą swojego wizerunku, to większa swoboda w nawiązywaniu kontaktów biznesowych, a także lepsze zarobki. Odpowiedni strój, zaprezentowanie samych siebie pozwala łamać barierę czterech sekund, która decyduje o tym, jak druga osoba nas ocenia.

-Z różnych badań wynika, że mowa ciała i strój są bardzo ważne podczas pierwszej oceny kandydata do pracy. Czy wygląd rzeczywiście ma znaczenie w procesie rekrutacyjnym? Jeśli tak, to o czym trzeba pamiętać?

-Wspomniałam już o barierze 4 sekund. To w tym okresie druga osoba wyrabia sobie o nas pierwsze zdanie. Dlatego tak ważny jest odpowiedni wygląd, zwłaszcza podczas rozmów kwalifikacyjnych. Należy pamiętać, aby wybrać odpowiedni strój, zgodny z dress codem panującym w firmie, w której trwa proces rekrutacyjny. Przede wszystkim ubieramy się schludnie. Nie możemy sobie pozwolić na niewyprasowane elementy naszej garderoby. Ograniczamy również kolorystykę do stonowanych, klasycznych odcieni.

-Istnieje wiele różnych firm z różnych branż, czy mimo to istnieją jakieś uniwersalne zasady, których powinni przestrzegać wszyscy niezależnie od rodzaju pracy, stopnia sformalizowania, miejsca itd.?

-Oczywiście istnieje kilka uniwersalnych zasad biznesowego dress code, które doskonale sprawdzą się w każdej firmie. Do biura Panowie powinni zakładać klasyczny, elegancki garnitur koszulę i krawat w stonowanych kolorach. Powinni unikać rozpinania koszuli czy też luzowania krawata. Do garnituru koniecznie nosić pełne obuwie. Unikać sandałów, wzorzystych koszul, które nie pasują do całości. Natomiast  Panie powinny pamiętać o odpowiedniej długości spódnicy czy sukienki – do kolana lub centymetr przed. Powinny unikać ekstrawaganckich wzorów, kontrastowych kolorów. Ważne, aby zakładać rajstopy bez względu na pogodę i pełne buty. Nie należy odkrywać palców!

-Niezależnie od tego czy dress code firmy jest formalny czy luźny wielu pracowników ma problem z wyborem swojego stroju latem. Jak ubrać się do pracy w upalne dni? Czy jeśli w naszej firmie nie ma określonych zasad ubioru to dotyczą nas jakieś ograniczenia w tym czasie?

-Na naszym blogu poruszaliśmy ten temat. Strój biznesowy dla kobiety składa się z klasycznego garnituru lub garsonki bądź sukienki z marynarką. Wybierając sukienkę zwracamy uwagę na jej długość, dekolt oraz ramiączka. Sukienka bez ramion powinna sięgać przynajmniej do kolan.  Koniecznie należy dobrać do niej marynarkę lub bolerko, aby przykryć ramiona. Sukienka z krótkimi rękawami pozwala na długość powyżej kolana (nie więcej niż 5 cm). Najlepiej sprawdzi się dekolt typu łódka i karo, głębokich należy unikać. Latem stawiamy na kolory jasne, które będą odbijać światło oraz produkty z naturalnych materiałów – będzie w nich mniej gorąco niż w odzieży ze sztucznymi dodatkami. Natomiast mężczyźni, którym wykonywany zawód pozwala na strój mniej formalny, a standardowy garnitur to forma zbyt oficjalna, mogą zdecydować się na spodnie kant w jasnym odcieniu np. białe i połączyć z elegancką marynarką. Oczywiście jasny garnitur powinien iść w parze z jasną koszulą. Warto wybrać spodnie i marynarki z lnu, które są najlepszym wyborem podczas ciepłych dni.

-A co z długimi spodniami u mężczyzn? Czy jeśli w pracy jest luźne podejście do stroju to można zamienić je na krótsze, czy raczej nie?

-Krótkie spodenki to jeden z niedopuszczalnym elementów garderoby pracowników w korporacjach. Jednak nie powinno to nikogo dziwić. Takie firmy mają klimatyzację, więc nawet podczas największych upałów nie będzie gorąco. Natomiast jeśli jest to praca poza biurem, typowo luźna, to jeśli pracodawca nie ma nic przeciwko, można zamienić je na krótsze. Jednak w biurach to niedopuszczalne.

-Przejdźmy na chwilę do wymogów bardziej formalnych dress code’ów. W wielu firmach kobiety zobowiązane są do chodzenia w butach na obcasie i co jakiś czas w mediach pojawia się krytyka tego nakazu. Co Pani sądzi o tym wymogu?

-Obcasy nie powinny być wymogiem, ponieważ buty na płaskim lub delikatnym obcasie to klasyka biznesowej elegancji. But biznesowy to but zawsze zakryty, najczęściej wykonany ze skóry i to jest główny wymóg, nie obcas. Uważam, że to kobieta powinna zadecydować czy chce w danym dniu iść do pracy na płaskim czy na wyższym obcasie. Jeśli ma problem zdrowotny, nogi są przemęczone, powinna mieć możliwość założenia obuwia na płaskim obcasie. Oczywiście stosując się do reszty zasad dress codu.

-Czy wyczucia „dobrego stylu” można się nauczyć? Czym ono w zasadzie jest?

-Ciężko określić czym jest wyczucie dobrego stylu, bowiem nie da się jednoznacznie ocenić, co wygląda dobrze, a co źle. Jednakże styl to coś więcej niż garderoba z najnowszej kolekcji, designerskie dodatki i modna fryzura. To również nasze zachowanie, zgodne z naszymi przekonaniami, wartościami, zainteresowaniami i pasją. Styl jest bardzo osobistym i nieuchwytnym. Z wyczuciem stylu już się rodzimy podobnie, jak ze świadomością kobiecości. Nie ma konkretnego wzoru, który pozwoli nam się go nauczyć. Wypracowujemy go przed lata.

-Dostrzegła też Pani potrzebę przemian stylistycznych mężczyzn w Polsce, dlatego założyła Pani Szkołę Męskiego Stylu, w której prowadzone są doradztwo i konsultacje personalne oraz warsztaty. Jak ważne jest to, by mężczyźni pracowali nad swoim wizerunkiem?

-To niezwykle ważne, nie tylko w przypadku mężczyzn, ale też kobiet. Nasz wizerunek stanowi naszą wizytówkę, dlatego powinniśmy nad nim cały czas pracować, doskonalić się i zdobywać w tym zakresie wiedzę. Praca nad wizerunkiem pozwala odsłonić wiele warstw w drodze do głębi własnego ja. W ten sposób pokonuje się wszelkie zahamowania i bariery i zaczyna się patrzeć na siebie własnymi oczami. Pomagam swoim klientom pokonać wszelkie przeszkody, pomagam odnaleźć jego własne „ja”. Kreowanie wizerunku pomaga w otwarciu się i odnalezieniu swojej głębi.

Style Coach i Cool hunter, Agnieszka Świst-Kamińska bardzo dziękuje za wywiad i serdecznie zaprasza na stronę e-biurowce.