– Bez wewnętrznej dyscypliny i samozaparcia trudno dojść na szczyt. Boks jest sportem, który uczy pokory. Nie potrzebuję szczególnej motywacji do treningu. Jestem uzależniony od wysiłku i nie wyobrażam sobie życia z niskim tętnem – stwierdza pięściarz Paweł Kołodziej.

Paweł Kołodziej

Paweł Kołodziej

Agnieszka Świst-Kamińska: Jest pan pięściarzem notowanym w czołówce rankingów federacji IBF (International Boxing Federation), WBA (World Boxing Association) oraz WBF (World Boxing Federation). Kto zaraził pana pasją do tego sportu?

Paweł Kołodziej: Pasją do sportu zaraził mnie mój Tato, który myślał, że zostanę sprinterem. Mnie jednak zawsze ciągnęło do sportów bardziej kontaktowych. Hokej na lodzie był wówczas bardzo popularnym sportem w moim rodzinnym mieście. Przez rok uczęszczałem na zajęcia do śp. Trenera Zielinskiego. Nadal szukałem czegoś dla siebie i w końcu zainteresowałem się sportami walki. Na początku uprawiałem taekwondo i kick-boxing. Wiedziałem, że walka jeden na jednego to jest to, a kiedy na studiach w Poznaniu „zasmakowałem” walki bokserskiej, przestałem poszukiwać. Boks pozostał ze mną do dziś.

– Co motywuje pana do kolejnych treningów?

– Nie potrzebuję szczególnej motywacji do treningu. Jestem uzależniony od wysiłku i nie wyobrażam sobie życia z niskim tętnem. Sława, pieniądze i chęć udowodnienia czegoś otoczeniu nie stanowią powodów, dla których uprawiam boks. Takiego typu motywację ma wiele osób. Ja po prostu lubię walczyć i czuć te wszystkie emocje, jakie niesie ze sobą walka.

– Czy uprawianie takiego sportu ułatwia wypracowanie dyscypliny i pokory?

– Zdecydowanie tak. Bez wewnętrznej dyscypliny i samozaparcia trudno dojść na szczyt. Przecież trener nie będzie śledził zawodnika po wyjściu z gymu i nie będzie sprawdzał, czy zadbał on o dietetyczny posiłek oraz regenerację. Mimo to są zawodnicy, a nawet mistrzowie świata, których trzeba kontrolować dla ich własnego dobra. Ja nigdy tego nie potrzebowałem, gdyż sam potrafię trzymać się w ryzach. Boks jest przecież sportem, który uczy pokory.

– Czy praca nad własnymi słabościami pomaga w dążeniu do wybranego celu i walce z przeciwnościami losu?

– To oczywiste! To jest podstawowy element rozwoju każdego człowieka.

– Na czym według pana polega zdrowa rywalizacja?

– Zdrowa rywalizacja polega na przestrzeganiu zasad i norm np. nie stosuje się dopingu, prowadzi się walkę fair play.

– Co skłoniło pana do założenia fundacji Kuźnia Kołodzieja?

– Chciałem dać chłopakom z Krynicy i okolic możliwość treningu z profesjonalnym trenerem w profesjonalnej sali bokserskiej. Nie wszyscy przychodzą na treningi po to, aby nauczyć się boksować. Są też tacy, którzy chcą rozładować stres lub złe emocje, uderzając w worek. Inni stawiają na porządny trening funkcjonalny. Różnorodność zajęć sprawia, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Dzięki współpracy z samorządem terytorialnym realizujemy również zadania publiczne skierowane do młodzieży szkolnej.

– Szkoła Męskiego Stylu życzy panu dalszych sukcesów i trzyma kciuki za rozwój fundacji Kuźnia Kołodzieja. Wszystkich Czytelników zachęcamy natomiast do rozwijania sportowej pasji, która jest elementem pracy nad własnym wizerunkiem. Zapraszamy również do zgłaszania się na indywidualne konsultacje dotyczące wizerunku, zdrowego stylu życia oraz stylizacji.