Agnieszka Świst-Kamińska: Sportów na świecie jest naprawdę całe mnóstwo. Czemu wybrała Pani akurat szermierkę?

Aleksandra Socha:Szermierka to moja tradycja rodzinna, wiec było nie było wyjścia – moja mama trenowała floret. Kiedyś, będąc małą dziewczynką, oglądając telewizję, natknęłam się na wzmianki w wiadomościach o szermierce i zobaczyłam w nich moją mamę wymachującą jakąś „dzidą”. Nie wiedziałam co to szermierka, wypytałam mamę o te dyscyplinę i postanowiłam, że tez chce być w TV. Pierwszym moim klubem był klub w Pabianicach, potem przeniosłam się do Warszawy i początkowo trenowałam floret. Jednak mając 17 lat , wystąpiłam w turnieju szablowym i go wygrałam!

-Jak ocenia pani obecny poziom polskiej szermierki?

-Poziom nie jest teraz zbyt woski, wyrównał się. Obecnie wszystkie kraje występujące na zawodach są na podobnym poziomie. Przez to są większe trudności, żeby się przebić. Nie jest ostatnio zbyt dobry czas dla polskiej szermierki. Na kondycję szermierki, składa się jak wiele czynników. Nie było medalu, na igrzyskach w Londynie, jest także mniej pieniędzy w budżecie, -a niestety sport nie jest tani.

-Woli Pani rywalizować indywidualnie czy w zawodach drużynowych?

-Wcześniej preferowałam rywalizację tylko indywidualnie, ale przez to ze na igrzyskach, jakiś czas temu, zawody były tylko indywidualne. W drużynie jest inny system walk, który nie bardzo mi odpowiadał. Obecnie mając tak świetne koleżanki w zespole, polubiłam walki w drużynie. Z wielkim uśmiechem podchodzę do wspólnych zmagań na planszy.

-Jaki turniej najbardziej zapadł Pani w pamięci?

-Ten pierwszy. Puchar Polski w szabli kobiet, którym zapoczątkowałam karierę. Poszłam zupełnie z marszu na te zawody, w za dużym stroju. Od tych zawodów wszystko się zaczęło. Dlatego są dla mnie szczególne. Choć kolejnymi zawodami, których nigdy nie zapomnę, to te na których po raz pierwszy usłyszałam Mazurka Dąbrowskiego – Mistrzostwa Europy 2004.

-W szermierce e bardziej opłaca się atakować, czy walczyć defensywnie?

-Moją dewizą jest: najlepszą obroną jest atak. I tak też walczę na planszy 🙂

-A poza szermierką uprawia Pani inny sport?

-Taaak, gram w tenisa ziemnego – jak tylko mam na to czas. I uwielbiam snowboard, ale niestety ograniczenia czasowe nie sprzyjają uprawianiu tylu dyscyplin.

-Jak zachęciłaby Pani Polaków do trenowania właśnie szermierki?

-Nie ma, oczywiście według mnie, bardziej szlachetnego, eleganckiego i utrzymanego w duchu fair play sportu, niż szermierka. To sport uczący zasad, dyscypliny i szlachetnej postawy, nie tylko na planszy. Sport ten może uprawiać absolutnie każdy, bez względu na wiek. Poza tymi aspektami, warto że wspomnieć, że szermierka bardzo korzystnie wpływa na kształtowanie cech motorycznych, no i fantastycznego refleksu, który często przydaje się w codziennym życiu. Dzięki temu mam kompletną zastawę stołową 🙂

Dziękuję.