Dziś o modzie opowiada Asia z bloga www.notsomiserablelife.pl.

Agnieszka Świst-Kamińska: Czym jest dla Ciebiemoda?

Asia Buła: Moda jest częścią mojego życia. To hobby, którym zajmuję się w czasie wolnym od pracy, choć tak naprawdę towarzyszy mi w każdej sytuacji. Myślę, że daje nam możliwość wyrażenia siebie, bo odzwierciedla nasze upodobania i styl życia. Dla mnie, przede wszystkim jest to punkt relaksu i dobrej zabawy pośród codziennej gonitwy. Od zawsze lubiłam zakupy i zwracałam uwagę na kreacje ludzi mijanych na ulicach, aktorów grających w filmach i postaci występujących w telewizji, dlatego w naturalny sposób moda stała się elementem przez który postrzegam świat.

-Jakie masz obserwacje co do mody w Polsce?

-To temat, który na pewno w Polsce się rozwija. Nie jest to szybki proces, chociaż z czasem stajemy się bardziej otwarci na nowinki zza granicy – co bardzo mnie cieszy. Niestety jako naród jesteśmy dość konserwatywni i zamknięci. Wciąż czujemy się oceniani, myślimy, że czegoś nie wypada założyć, nie chcemy zbyt wyróżniać się z tłumu. Brakuje nam luzu, swobody, radości życia i bezstresowego podejścia, a to bardzo przejawia się w tym, jak się ubieramy. Nie chodzi mi tu bynajmniej o to, by paradować po ulicach prawie nago i zakładać rzeczy niestosowne dla naszego wieku, ale by bawić się kolorami i fakturami, pozwolić sobie wyglądać dobrze, schludnie i stylowo nawet gdy wychodzimy tylko do warzywniaka. Wierzę, że moda jest dla każdego i na każdą kieszeń. To często kwestia dobrze dobranych fasonów i dodatków. W całym tym strachu przed nieznanym widać jednak światełko w tunelu. Coraz częściej Polki i Polacy ubierają się świadomie i pozwalają sobie na więcej dobrej zabawy. Bo tworzenie stylizacji to naprawdę świetna zabawa 🙂

-Skąd czerpiesz inspiracje?

-Momentem pełnym inspiracji są dla mnie podróże. Oprócz zwiedzania zabytków, wygrzewania się na plaży i próbowania lokalnych smakołyków, obserwuję też ludzi mijanych na ulicach i to oni często są źródłem moich pomysłów. Czasem chciałabym być jak soczysta Włoszka, dumna Francuzka, wyluzowana Hiszpanka czy poprawna Brytyjka. Styl każdej z nich zawiera w sobie elementy, które z chęcią przemycam do własnej szafy. Jednak ponad wszystko staram się nie zapomnieć o tym, ile piękna niesie ze sobą słowiańska uroda i kultura. To wszystko można ze sobą połączyć, bo świat mody jest kosmopolityczny. I właśnie tak, drobnymi kroczkami, staram się postępować ze swoją garderobą.

-Jak określiłabyś swój styl?

-Zakładam na siebie to co lubię. Mój zawód nie wymaga ode mnie dress codu, dlatego mogę pozwolić sobie na pełną swobodę w pracy. Lubię wygodne buty, luźne spodnie, kwieciste sukienki i kolorowe wzory. Czasem potrafię zatopić się w panującym trendzie tak bardzo, że pomiędzy moimi wieszakami w szafie nic nie jest w stanie się przebić. Doceniam też basic i rzeczy ponadczasowe, które służą mi przez lata i nigdy nie wychodzą z mody. Jeśli natomiast miałabym określić styl do jakiego dążę, to zdecydowanie było by to coś na kształt sportowej elegancji. Połączenie trampek i płaszcza to chyba kwintesencja tego, co to słowo oznacza. Jedni zachwycają się kolekcjami z wybiegów, a moją uwagę najbardziej przyciąga moda uliczna podczas największych Fashion Week’ów. To tam zobaczymy najszybszą ewolucję stylów i trendów oraz prawdziwe pret-a-porter.

-Czy jest jakiś element garderoby, którego nigdy byś nie założyła?

-Każdego roku odnajduję w kolekcjach coś co mnie zachwyca i coś, czego nigdy nie chciałabym mieć w swojej szafie. Tym razem zdecydowane „nie” usłyszały ode mnie klapki i bambosze z futerkiem, gorsetowe paski i balerinki wiązane na skórzane paski i wstążki. Mam wrażenie, że tymi rzeczami projektanci chcieli sobie z nas zażartować. I pewnie po cichu to zrobili.

-A rzecz, która stanowi must have w Twojej garderobie to… ?

-Skórzana ramoneska! To kurtka dobra na wszystko. Nieraz okazała się moim kołem ratunkowym w oceanie ubraniowej rozpaczy. Pasuje do sukienek, jeansów, rockowych spódnic, adidasów i kozaków i chyba każdy powinien ją mieć. Jest jak klasyczna „mała czarna” naszych czasów.

-Twoje życiowe motto?

-Przede wszystkim czuć się dobrze w tym, co na siebie zakładamy i z tym jakimi ludźmi jesteśmy. W życiu najważniejsze jest, by się uśmiechać 🙂

Serdecznie dziękuję za rozmowę i zapraszam na bloga Asi.

vespa4jpg