Jeśli problem ten będzie dręczyć rosyjskiego dżentelmena, zwilżającego gardło łykiem Dom Pérignona rocznik 2002 i kontemplującego z okien Sky Lounge, restauracji znajdującej się na 22. piętrze budynku Rosyjskiej Akademii Nauk, panoramę Moskwy, to znajdzie on szybko odpowiedź.

Widok ze Sky Lounge na Moskwę
Parę kroków od tej słynnej restauracji, do której zaglądał m.in. Tom Cruise, po drugiej stronie Prospektu Lenina, znajduje się bowiem Muzeum Darwina, w którym otwarto właśnie wystawę ”Sobaka dla dżentelmena”. Poświęcona jest ona bulterierowi, zwanemu przez Rosjan pieszczotliwie „bułką”, a nawet „bułeczką”. Na wernisażu (21 lipca) pojawiło się sporo czworonogów. Wystawa pokazuje dwustuletnią historię tej znienawidzonej przez jednych, a ukochanej przez drugich, angielskiej rasy.

Pomnik słynnego bulteriera Patsy Ann (1929-1942).
Patsy Ann bezbłędnie wyczuwała zbliżanie się każdego statku do portu w Juneau (Alaska)
Wystawa jest czynna do 21 września, więc można zdążyć jeszcze przed wybuchem III wojny światowej, ale warto się pospieszyć. Kuratorka, Irina Krasnych zaprasza.
Dżentelmeni w Seulu są natomiast przeświadczeni, że najlepszym psem dla dżentelmena jest 보신탕, czyli aromatyczny rosół na psinie, serwowany w rozlicznych seulskich restauracjach. Pomaga on ponoć w znoszeniu upałów.
Czy wypada jednak w taki sposób rozstawać się z najlepszym przyjacielem dżentelmena?
Pies nie wypali nam naszych cygar, nie wypije naszego skrzętnie ukrytego zapasu whisky i nie będzie podrywał nam naszych dziewczyn.
Jest też świetnym kompanem przy różnych biesiadach, co najlepiej ilustruje rosyjski (znów ta Rosja!) dowcip:
Co trzeba przygotować na rosyjski obiad?
Dwie zgrzewki piwa, parę butelek wódki, pęto kiełbasy i psa.
A pies po co?
No, ktoś przecież musi zjeść tę kiełbasę.
Georg Nowak-Krogh
Dodaj komentarz