Agnieszka Świst-Kamińska: Jak zaczęła się Twoja współpraca z modelingiem?

 Michał Baryza: Zawsze chciałem zostać modelem. Nie do końca wierzyłem w to, że może mi się to udać. Postawiłem sobie cel i do niego dążyłem. Program Top Model odmienił moje życie. Dostałem wiadomość na portalu maxmodels.pl z informacja odnośnie castingu. Postanowiłem skorzystać z okazji. Nie miałem nic do stracenia. Kiedy dostałem się do finałowej 13 nie wiedziałem co będzie dalej. Jak program wpłynie na moje życie. Czy moje życie będzie trudniejsze, łatwiejsze. Nie wiedziałem jak będzie wyglądało. Nie miałem żadnego punktu odniesienia. Teraz kiedy już wypłynąłem na głęboką wodę osiągam to czego wcześniej nie byłem pewny. Każdy z nas wie, że niczego nie można osiągnąć od razu. Ja zdobywam każdy swój cel bardzo długo na niego pracując. To nie jest tak, że teraz wszystko jest z górki. Na każdym etapie trzeba dać dużo z siebie. Zawsze o tym wiedziałem, lecz teraz w pełni to wykorzystuje.

-Jak wspominasz udział w programie Top Model?

 -Udział w programie dużo zmienił w moim życiu. Wcześniej zastanawiałem się jaką drogą mam iść, co chce w życiu robić, jak będę postępował i czy zgodnie ze swoim planem. Nagle plany się pokrzyżowały ale zarazem wyprostowały. Miesiąc czasu zamknięci w czterech ścianach. Kamery na każdym kroku, podsłuchy gdzie tylko nie byłem. Każdy dzień był dla wszystkich wielką niewiadomą. Nikt z nas nie wiedział, kiedy odpadnie. To był wyjątkowy czas. Nie mieliśmy dostępu do internetu, telefonów, komputera niczego co mogłoby rozluźnić napiętą atmosferę w domu Top Model. Cieszę się, że mieliśmy taką możliwość, sprawdzenia siebie ile jesteśmy w stanie wytrzymać bez mediów. Pobyt w miejscu, gdzie tak naprawdę cały czas czujesz, że ktoś z Tobą rywalizuje jest bardzo  przyjemny dla oka i dla duszy. Patrzysz jak ludzie się ze sobą kłócą ale jednocześnie zbierasz żniwo. Dużo nauki i doświadczenia.

-W trakcie programu miałeś okazję wziąć udział w wielu sesjach zdjęciowych . Która stanowiła dla Ciebie największe wyzwanie, a którą wspominasz najlepiej?

-Trudno powiedzieć, która sesja utkwiła mi w pamięci najbardziej. Każdą sesje zaliczam do udanych, bo wkładałem w nią dużo swojej pracy. Do każdych zdjęć podchodziłem jakby to miała być moja ostatnia sesja w programie. Sesja z koniem na mazurach według mnie wyszła najlepiej. Fanie pracowało mi się na planie i dobrze dogadałem się ze zwierzakiem. Dużo atrakcji miałem z Przemkiem Saletą, bardzo ambitna sesja, a przy okazji mój żywioł.

-Zajęcie drugiego miejsca w „Top Model” przyniosło Ci popularność i rozpoznawalność zapewne dzięki temu, że byłeś sobą. Czy spodziewałeś się, że zajdziesz tak daleko i tyle osiągniesz?

-Zupełnie się tego nie spodziewałem. Nie sądziłem, że zajdę tak daleko. Postawiłem na to, że nie będę grał, będę sobą. Lubię poznawać szczerych ludzi i taki sam chce być dla innych. Nie wiedziałem jak długo zostanę w programie ile czasu będę mógł robić to co lubię, czyli spoglądać w kamerę. Jestem bardzo przebojowy, lubię kiedy jest mnie wszędzie pełno. Lubię rozmawiać i lubię słuchać jestem po prostu sobą. Przez cały program budowałem sobie zaufanie u ludzi i robię to do tej pory. Cały czas dążę do wyznaczonego celu i jednocześnie buduję swoją pozycję w Showbiznesie.

-Od Top Model minęło trochę czasu. Jak wygląda Twoje życie teraz, po programie?

-Po programie dużo się zmieniło. Zlecenia, kampanie, pokazy to coś na co czekałem. Nie spodziewałem się tego, że telewizja robi tyle dobrego. Zawsze chciałem, być znany lecz bałem się wyciągnąć rękę w tym kierunku. Teraz jestem w świecie, który rządzi się trochę swoimi prawami. Zastanawiałem się wiele razy czy dobrze robię, ryzykuję swoje młode lata na budowanie  własnej marki, własnego nazwiska. Dużo osób pyta, czy to nie strata czasu, czy nie boję się, że w końcu skończy się mój czas. Nie robię niczego wbrew sobie, żeby momentalnie zejść ze sceny. Buduje swoja firmę od podstaw i mam nadzieje, że fundamenty będą bardzo stabilne.

-Masz idealnie zbudowane ciało. Jak wygląda Twój trening, ile poświęcasz czasu na ćwiczenia?

-Moje treningi są bardzo zróżnicowane. Wtedy kiedy mam czas mogę pozwolić sobie na dobry długi trening. Wtedy kiedy mam dużo pracy jestem na siłowni godzinkę i uciekam do obowiązków.  Moje ciało to jednak coś o co muszę dbać. Nie jestem kulturystą ale też nie chce być zbyt chudy. Chce pokazać nową sylwetkę w świecie mody. Chce być szczupły ale zarazem męski, dobrze zbudowany. Czasami trzeba poświęcić się dla rozbudowy wizerunku modela w Polsce.

-Jesteś osobą, która lubi pomagać innym, jest bardzo rodzinna. Jakie wartości są dla Ciebie najważniejsze i jakimi zasadami kierujesz się w codziennym życiu? 

-Wszystkiego nauczyło mnie życie i moja mama. To prawda lubię pomagać ale wiele ludzi tego nie docenia. Wiele razy w życiu dostałem po dupie za bycie dobrym ale jednak dalej taki chce być. To prawda,  że człowiek uczy się na błędach ale najpierw trzeba te błędy popełnić. Szczerość to podstawa, niezależnie czy jest to związek, życie  czy praca, lubię ludzi szczerych i konkretnych. Jestem uprzejmy i pomocny. Nie uśmiecham się do każdego ale z każdym chętnie porozmawiam. Nie dziele ludzi na biednych i bogatych, szanuje człowieka za to co posiada wewnątrz siebie.

-Jakich rad udzieliłbyś osobom, które chciałyby rozpocząć przygodę z modelingiem, ale brak im odwagi i doświadczenia?

-Brak odwagi i doświadczenia, którego ja wcześniej nie posiadałem. Odwagę zdobyłem kiedy miałem okazje spróbować swoich sił. Doświadczenie przychodzi wraz z wykonywaną pracą. Jedyne co mogę życzyć na sam początek osobom, które chcą spróbować swoich sił w modelingu, jak i w każdej innej pracy to po prostu wytrwałości i wiary w siebie. Powodzenia.