Agnieszka Świst-Kamińska: Jako zapaśnik zdobył Pan brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Londynie w 201 roku, jesteś również wicemistrzem świata i wicemistrzem Europy. Jaki jest Twój kolejny cel?

Damian Janikowski: Moim kolejnym celem, już w innej dyscyplinie sportowej – MMA, jest wspinanie się ku górze. Zajście jak najwyżej się da, zdobywając największe trofea

-Co skłoniło Pana do tego, aby zostać zawodnikiem MMA?

-Wojownicza dusza.

-Ile czasu przygotowywał się Pan do walki na KSW?

-Pełne i profesjonalne przygotowanie zacząłem w Warszawie od połowy stycznia. W klubie S4 fight club pod okiem specjalistów: dr. Wilka , Piotra Jeleniewskiego, Kamila Umińskiego, Roberta Złotkowskiego, Stanisława Zawarskiego, a także pod okiem specjalistycznej firmie spersonalizowanej dietetyki Nutricus oraz catering Body Chief . To jest mój cały sztab, przygotowujący mnie do walki.  Wcześniej we Wrocławiu  od lipca / sierpnia , trenując jeszcze zapasy, zacząłem osobno trenować podstawy boksu K-1 BJJ oraz siły –  u Radosława Kyca – klub Scorpion , Tariela Zandukeli , Mariusza Kozieja , Rafała Petertila  Bartka Bibrowicza oraz Pawła Tracza.

-Jakie doświadczenia z bycia zapaśnikiem, wykorzystał Pan do walki podczas KSW?

– Przede wszystkim spryt, siłę, dynamikę oraz zawziętość do walki . No i chyba troszkę zapasów 🙂

-Udało się Panu wygrać walkę podczas KSW Colosseum. Jakie to uczucie, walczyć pierwszy raz i tak szybko wygrać walkę?

– Sam nie wiem 🙂 Ciężko to opisać jako zawodnik . Uczucia mieszane , z większością na mega zadowolenie 🙂

– Było ciężej niż podczas zawodów zapaśniczych?

– Ciężko to porównać. W zwodach MMA jest cięższa walka, można dobrze od kogoś dostać, są  inne treningi. Walki zapaśnicze bardziej emocjonalnie brały górę. Za małe mam jeszcze doświadczenia, aby powiedzieć, które walki są trudniejsze .

-Jaka jest różnica między zawodami na Olimpiadzie a na arenie KSW?

– Różnicą jest na pewno ilość stoczonych walk. Ciężko jest opisać, jak walczy się o medal igrzysk olimpijskich, a o wygraną na zawodowej walce MMA . To całkiem inne dyscypliny i całkiem inne odczucia zdobycia czegoś, prestiżu oczekiwań itp.

-Możemy się spodziewać Pana kolejnej walki w niedalekiej przyszłości?

– No jasne! Tak jak kiedyś wspominałem, będzie zawsze o mnie słychać i będzie głośno.

Damian