Agnieszka Świst-Kamińska: Jak zaczęła się Pana przygoda ze sportem i dietetyką?

Adrian Bednarek: Sport towarzyszył mi od dziecka. Pierwsza przygoda ze sportem to była piłka nożna na poziomie szkolnym i klubowym już na początku na samym początku szkoły podstawowej, pierwsze większe zachłyśnięcie się sportami indywidualnymi nastąpiło mniej więcej w 5 klasie podstawówki zaczynając przygodę z szeroko pojętą lekkoatletyką i pozostało do dziś. Jeśli chodzi o tematykę żywienia w bardziej zaawansowanym wydaniu to dopiero w wieku 18-19 lat kiedy to po zakończeniu kariery zawodniczej i braku większej aktywności fizycznej prócz lekkich ćwiczeń siłowych ( bez planu i pomysłu ) pojawiły się lekkie problemy z wagą co było dla mnie czymś niepojętym zmieniając wagę startową z 57kg do prawie, że 70kg w krótkim okresie czasu.

-A czym jest dla Pana sport?

-Sport można powiedzieć że był dla mnie wszystkim a teraz jest bynajmniej bardzo dużą częścią mojego życia ponieważ doszły jeszcze inne aspekty takie jak rodzina czy praca. Chciałbym być aktywny fizycznie tak długo na ile zdrowie pozwoli. Uczucie zwycięstwa, wejścia na podium nawet w lokalnych małych zawodach jest nie do opisania w słowach.

-Pokonuje Pan spore dystanse w bieganiu. Niestety  wiele osób znajduje wymówki, aby ominąć jakąkolwiek aktywność fizyczną. Jak zachęciłby Pan takich ludzi do biegania?

-Być może to co powiem będzie trochę kontrowersyjne i nie do końca zgodne z obecnie panującymi trendami, ale moim zdaniem bieganie nie jest do końca podstawową i najprostszą formą aktywności. Dla osób mających przeszłość sportowa lub zaplecze motorycznie do tego typu wysiłku jak najbardziej tak, natomiast dla osób z nadwagą, z brakiem mobilności, brakiem podstaw ogólnorozwojowych zdecydowanie zacząłbym od marszu, treningu oporowego z własnym ciężarem ciała i poprawą poszczególnych cech motorycznych pod okiem specjalistów ( trenerów, fizjoterapeutów ) by przygotować ciało pod bardziej zaawansowane aktywności jak bieganie.

– Kim jest diet coach?

-Diet coach w mojej definicji jest dietetykiem i osobą zajmującą się żywieniem jak każda inna, aczkolwiek kładę większy nacisk na sam kontakt z klientem, przekaz informacji, dobry kontakt, całą otoczkę związaną z żywieniem oraz jak sobie z radzić z wszechobecnymi trendami „fit życia”. Uważam że każdy dietetyk powinien być w pewnym stopniu coachem bo sfera psychologiczna jest bardzo ważna.

-Jakie kwestie są najważniejsze podczas zmiany dotychczasowego odżywiania na zdrowe odżywianie?

-Najważniejsze kwestie to: eliminacja składników anty-żywieniowych, monitoring organizmu w postaci chociażby badań laboratoryjnych a co za tym idzie późniejsze procesy dietoterapii, wyrównywania niedobór itp., aktywność fizyczna i zdrowy rozsądek

-Czy podczas diety można pozwolić sobie na odstępstwa od niej np. czekoladę , fast foody?

-Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zacząłbym od słów „jeżeli” , „zależy”…
Dla większości osób nie posiadających jednostek chorobowych dietozależnych ( w takim przypadku to już kwestia mocno indywidualna ) jest miejsce na tzw. Cheat meale a nawet cheat day. Powiedziałbym że czasem wręcz są wpisane w plan żywieniowy aczkolwiek w  sposób kontrolowany. Przy zachowaniu zdrowego rozsądku oraz kierowaniu się kilkoma podstawowymi zasadami oraz znajomością swojego organizmu można wyciągnąć z tego nawet więcej pozytywów niż negatywów. Pojęcie fast food jest różnie interpretowane więc podsumuje w dużym skrócie – gorzka dobrej jakości czekolada owszem hot-dog ze stacji niekoniecznie….

– Jakie najczęściej popełnia się błędy żywieniowe?

– Do najczęstszych błędów zaliczamy: zbyt niska kaloryka diet, „mniej nie znaczy lepiej”, nadgroliwość, brak tzw. monitoringu wewnętrznego np. badania krwi a jedynie ocena zewnętrzna wizualna, szukanie zamienników w postaci pseudo fit produktów.

Dziękuję za rozmowę.